Na czym polega odpowiedzialność przedsiębiorcy?

Prowadzenie własnego biznesu to ogromna odpowiedzialność, którą w pełni musimy ponieść. Kiedy coś się nie udaje, coś się psuje albo nie nadążamy z terminem, to nasza wina, nawet jeśli zawinił nasz pracownik, dostawca albo sam klient. Wielu młodych ludzi się tym jednak nie przejmuje i zakłada nowe działalności, a kiedy przychodzi czas na wzięcie na siebie odpowiedzialności, często ich to przerasta.

Odpowiedzialność za wykonywaną pracę


W pierwszej kolejności na pewno do głowy przychodzi nam odpowiedzialność za wykonaną przez nas pracę. Przedsiębiorca sprzedający towary albo świadczący usługi bierze na siebie odpowiedzialność związaną z ich jakością i trwałością. Jeśli dany produkt ma służyć kupującemu trzy lata, a ten psuje się już po tygodniu, to klient ma pełne prawo domagać się zwrotu lub wymiany towaru. Podobnie jest w przypadku świadczonych usług. Mały przedsiębiorca rzadko może pozwolić sobie na nieprzyjęcie reklamacji, nawet jeśli ta nie jest w pełni uzasadniona. Przeważnie zajmujemy się nią, żeby nie stracić w oczach przyszły klientów.

Odpowiedzialność za organizację pracy


Przedsiębiorca samodzielnie zajmuje się organizacją swojej pracy. Oznacza to, że nikt poza nim samym nie może narzucić mu tempa i sposobu wywiązywania się ze zobowiązań. Wiele osób nie jest w stanie samodzielnie pilnować swojego planu dnia i do tego pracować w miarę sprawnie, dlatego tak wiele biznesów upada jeszcze w pierwszym roku działalności. Jeśli przedsiębiorca o czymś zapomni, nie wywiąże się z terminu albo zepsuje coś i nie zdąży tego naprawić, to będzie musiał wziąć na siebie za to pełną odpowiedzialność i przeważnie pokryć koszty, na jakie naraził przez to swojego klienta czy nawet zacząć całą pracę od nowa za darmo.

Odpowiedzialność za opóźnienia dostawców


Oprócz tego, że przedsiębiorca może popełnić błąd, to samo może zrobić jego dostawca albo współpracownik. Jeśli zdarzają się jakiekolwiek opóźnienia, które skutkują problemami, to niestety na nas spoczywa odpowiedzialność za zrekompensowanie tego naszemu klientowi. Często nie będzie z tym problemu, zwłaszcza jeśli na zamówienie zapewniliśmy sobie zapas czasu, ale jeśli coś miało być na już, a pojawia się za tydzień, to klient może być poważnie zdenerwowany. A każda negatywna opinia o naszej firmie będzie przekładać się na kolejne uprzedzone do nas osoby, bo złymi wieściami chętnie dzielimy się z bliskimi.